Marszałek Senatu RP Stanisław Karczewski w programie "Jeden na jeden"

03a2aae1-1628-474c-bd7e-6271389a2956Byłbym umiarkowanym zwolennikiem, żeby nie odwoływać wicemarszałka Senatu Bogdana Borusewicza (PO). Ma wielkie zasługi, jest ikoną opozycji - powiedział 10 października br. w "Jeden na jeden" marszałek Senatu Stanisław Karczewski.


W zeszły czwartek marszałek Senatu poinformował, że rozpatruje możliwość odwołania Bogdana Borusewicza (PO) z funkcji wicemarszałka Senatu, bo ogłosił on przerwę w posiedzeniu Senatu po wysłuchaniu informacji prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego o działalności Trybunału w 2015 r bez skonsultowania tej decyzji. Borusewicz zapewnia, że miał prawo ogłosić przerwę w obradach izby. Dodał, że zrobił to na wniosek senatora PiS Jana Marii Jackowskiego. Jackowski chciał przerwy do 19 października, Borusewicz ogłosił ją do 20 argumentując, że 19 października jest posiedzenie TK w pełnym składzie, więc obecność prezesa TK w Senacie tego dnia byłaby problemem.


Marszałek Karczewski odniósł się do tej sytuacji w "Jeden na jeden" w TVN24. Jak powiedział, natychmiast podjął decyzję, że Borusewicz nie będzie prowadził obrad. Tłumaczył, że wicemarszałek wbrew logice podjął skrajnie nieodpowiedzialną decyzję przedłużając przerwę w posiedzeniu o jeden dzień. Przypomniał, że posiedzenie miało się odbyć 19 października. Dodał, że wicemarszałek podjął decyzję po konsultacji z prezesem TK Andrzejem Rzeplińskim, a nie z nim. Pytany, czy będzie wnioskował o odwołanie wicemarszałka, powiedział, że wymagane są 34 podpisy.- Gdyby to nie był pan marszałek Borusewicz, to ja bym był za tym, żeby go odwołać natychmiast, z dnia na dzień. Natomiast pan marszałek Borusewicz ma wielkie zasługi. Jest też ikoną opozycji, "Solidarności", więc to będzie oczywiście następne paliwo do ataku na Prawo i Sprawiedliwość - dodał Karczewski. - Byłbym umiarkowanym zwolennikiem, żeby go nie odwoływać - przyznał. Dodał, że raczej odwołania wicemarszałka nie będzie.


Marszałek Senatu ocenił, że nieodpowiedzialną decyzję podjął również senator PiS Jan Maria Jackowski. - Wyskoczył jak "Filip z konopi" absolutnie nie konsultując (decyzji-red.) ze mną ani z szefem klubu. To była jego decyzja - dodał. Podkreślił, że "nie można takich wniosków składać; to było też naganne".

 

Karczewski pytany był również o ewentualny projekt senatorów ws. aborcji. W ubiegłym tygodniu media - powołując się na Karczewskiego - informowały, że senatorowie PiS pracują nad mniej restrykcyjnym projektem ws. aborcji niż ten, który przygotował komitet "Stop aborcji". W czwartek posłowie odrzucili projekt zakazujący aborcji. - Na razie jest świetny program pani premier Beaty Szydło ("Za życiem"). Jest już realizowany. Jest zespół powołany, który już pracuje - powiedział. - W tej chwili powinniśmy poczekać. Mieliśmy przygotowany pewien projekt, który wychodził naprzeciw również obrońcom życia i rozwiązywał pewien problem bardzo ważny. Dotyczyło to aborcji eugenicznych. (...) Wstrzymaliśmy się z tym projektem. On leży w szufladzie. Jest przygotowany - dodał Karczewski. Jego zdaniem, powinna zostać przeprowadzona dobra debata i edukacja społeczna. - Powinniśmy więcej wiedzieć - dodał. Powiedział, że kobiety, które wyszły na ulice w zeszły poniedziałek w ramach Czarnego Protestu, nie wiedziały o jakich problemach mówią.

 

Obejrzyj cały program

 

Źródło/Foto: TVN 24