Wicemarszałek Senatu otrzymał od Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym Medal Ojca Pio.

592Wicemarszałek Senatu: Macie cudny region, a Stróże są perełką

Aż takich wielkich dzieł w tak małych miejscowościach nie ma nawet w okolicach Warszawy. Pewnie, że są fundacje, hospicja, ale nigdzie w jednym miejscu nie zebrano aż tylu inicjatyw. To jest wyjątkowe. Stróże to mała miejscowość, a w niej wielcy ludzie – mówi wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski, który przyjechał do Stróż na obchody 10-lecia Warsztatów Terapii Zajęciowej i noworoczny opłatek Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym, którą kieruje senator Stanisław Kogut. Karczewski otrzymał od fundacji Medal Ojca Pio.

 

Sądeczanin: – Dzień dobry, jestem z portalu Sadeczanin.info...

 

Wicemarszałek Stanisław Karczewski: – Sądeczanin! Bardzo często was czytam! Podoba mi się. Przychodzi do mnie senator Kogut i mówi: zobacz, co tam u nas w regionie, co piszą – więc zaglądam.

 

Nęka pana, żeby pan czytał?

 

– (śmiech) Nęka. Bo to jest wspaniały region, a senator doskonale go reprezentuje, naprawdę. Jest widoczny cały czas.

 

Jak długo współpracuje pan z fundacją senatora?

 

– Już trzecią kadencję w Senacie, od 2005 roku, czyli siódmy rok niebawem stuknie. To wyszło naturalnie, mamy takie same cele, podobne przedsięwzięcia. Ja jestem lekarzem, pracuję w swoim zawodzie od 30 lat i mam nadzieję, że moja wrażliwość jest zbliżona do wrażliwości Staszka Koguta. Dlatego znajdujemy wspólny język. Jak jest jakiś problem, wspólnie go rozwiązujemy. A że trzeba było pomóc wielu osobom w Warszawie, to pomagałem. Mnóstwo razy zapraszał mnie do obejrzenia jego fundacji, wreszcie przyjechałem i zobaczyłem.

 

Robi wrażenie?

 

– Robi. Stróże to mała miejscowość, trzy tysiące mieszkańców, a dzieją się tu rzeczy niebywałe, fantastyczne, niewyobrażalne w innych miejscach. Zebrała się tu niezwykła grupa ludzi pod przewodnictwem wspaniałego człowieka. Jeśli Sądecczyzna to cudowny region, to Stróże są jego perłą. Wyjadę stąd lepszy, tak dużo serca i dobroci zastałem. Stróże to mała miejscowość, a w niej wielcy ludzie.

 

Na pewno są podobne inicjatywy w okolicach Warszawy.

 

– Właśnie nie. Aż takich wielkich w tak małych miejscowościach nie ma. Pewnie, że są fundacje, hospicja, ale nigdzie w jednym miejscu nie zebrano aż tylu inicjatyw. To jest wyjątkowe. I ta atmosfera, nie do podrobienia. Są dzieła na początku oceniane przez wielu jako niemożliwe do zrealizowania, a okazuje się, że wszystkie kolejne tutaj w Stróżach się realizują. Co więcej, senator ma następne plany, mówił na przykład o powstaniu Centrum Aktywizacji Zawodowej – trudne zadanie, ale na pewno mu się uda. Będę go wspierał.

 

Finansowo też?

 

– Też. Mój jeden procent podatku wpłacę na Fundację Pomocy Osobom Niepełnosprawnym w Stróżach. Jestem pod olbrzymim wrażeniem tej grupy ludzi z podobną wrażliwością, którzy razem czynią takie rzeczy.

 

To może postara się pan marszałek o auta dla fundacji, senator Kogut mówił, że musi wymienić kilka starych pojazdów.

 

– Serdecznie mu tego życzę, niestety nie mam takich możliwości. Na pewno bym chciał pomóc mu w całości przedsięwzięcia, ale daję co mam. To może małe dary, jednak jak ich się zbierze razem dużo, to już jest coś.

 

źródło: http://ww.sadeczanin.info/aktualnosci-rozmaitosci/art/29916