Absurdalne pomysły Ministerstwa Kultury

Temat narodowego muzeum nauk medycznych, muzeum historii medycyny czy po prostu muzeum medycyny, to ciekawe zagadnienie z historii polskiej medycyny. Dlaczego? Ano dlatego, że nie jest tematem zamkniętym. Jego historia jest cały czas pisana.

 

Już po raz drugi senacka Komisja Zdrowia pochyliła się nad sprawą tej placówki, na którą stolica i środowisko lekarskie czeka od czasów przedwojennych. Posiedzenie odbyło się w symbolicznym dniu 1-go sierpnia, w 86 rocznicę Powstania Warszawskiego. Było to spotkanie senatorów z Komisji Zdrowia, Komisji Kultury i Środków Masowego Przekazu ze środowiskiem lekarskim.

Uczestniczyła w nim również sekretarz stanu z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Większość uczestników opowiedziało się za tym, żeby w obecnym gmachu Zbiorów Specjalnych Głównej Biblioteki Lekarskiej im. Stanisława Konopki utworzone zostało, dostępne dla wszystkich, muzeum medycyny. Pomysłowi oponowała jedynie pani wiceminister. Jak się dowiedzieliśmy ministerstwo kultury, które dysponuje budynkiem planuje, aby powstał tam Instytut Muzyki i Tańca albo Muzeum Teatru. Pomysły zaskakujące, wręcz absurdalne. Żeby Muzeum Teatru przenosić z Teatru Narodowego do szpitala?

 

Z treści odpowiedzi na oświadczenie, które złożyłem w tej sprawie do ministra zdrowia wprost wynika, że planowany podział Głównej Biblioteki Lekarskiej został wstrzymany właśnie z powodów leżących po stronie resortu kultury. Minister nie zaopiniował od grudniu 2011 roku statutu Narodowego Muzeum Nauk Medycznych, które miało powstać na bazie Zbiorów Specjalnych GBL.

Pomimo wszelkich sporów Jazdów jest jeden, lekarski, niepowtarzalny. Zbiory Specjalne były tam gromadzone przez dziesiątki lat i naturalnym powinno być utworzenie wspomnianego Muzeum właśnie w tym miejscu. Takie są oczekiwania nie tylko środowiska lekarskiego, ale i naukowego, wszystkich tych, którzy obawiają się o bezpieczeństwo i przyszłość unikatowych dzieł zgromadzonych w Bibliotece. Dziś mamy szansę na utworzenie placówki podobnej do muzeum medycyny w Kijowie, Rydze, Berlinie czy Budapeszcie. Może nawet uniwersyteckiego muzeum, takiego jak w Kopenhadze? Wszystko w rękach Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które miejmy nadzieję nie pozostanie obojętne wobec tych wszystkich argumentów.

 

Jeśli jednak ministerstwo, pomimo wszystko, zdecyduje o innym przeznaczeniu budynku przy ulicy Jazdów, to wówczas Zbiory Specjalne powinny zostać przeniesione do biblioteki Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Rektor uczelni - Pan prof. Marek Krawczyk, zadeklarował swoją gotowość i wolę takiego rozwiązania.