Ten "Titanic" zatonie!

Wielkimi krokami zbliża się czas kampanii wyborczej. Prezydent Komorowski opowiada się za dwudniowymi wyborami, a termin wyznaczy najprawdopodobniej na 16 albo 23 października.

Wszystkie partie przygotowują się do wyborów. Parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości organizują liczne spotkania z wyborcami w terenie. Z tych kontaktów wyłania się jednoznacznie zły obraz Polski. Ludzie są oburzeni drożyzną, podwyższeniem podatków, wzrastającym lawinowo zadłużeniem państwa, kłopotami z budową stadionów, kompletnym fiaskiem w zakresie nowych dróg i autostrad. Niezadowolenie budzi obniżenie do 6 lat wieku szkolnego, komercjalizacja szpitali, a także niezwykła arogancja władzy. Wielu wyborców zwraca uwagę na złą politykę zagraniczną i kompromitacje państwa polskiego w związku z wyjaśnieniem przyczyn katastrofy smoleńskiej. Najnowsze doniesienia, mówiące o tym, że ofiary nie miały wykonanych sekcji zwłok z udziałem polskich lekarzy, są skandaliczne. Wcześniej zapewniano, że we wszystkich badaniach brali udział polscy anatomopatolodzy. Jak się okazało było to wierutnym kłamstwem. Wiadomo, że najważniejsze dowody – czarne skrzynki i wrak samolotu, nie zostały udostępnione polskim śledczym.

 

Ludzie przychodzący na spotkania z nami mówią o bardzo złym funkcjonowaniu samorządów, w większości opanowanych przez działaczy partyjnych obecnej koalicji rządzącej PO i PSL. Zwracają uwagę na wykorzystywaniem funkcji samorządowych do swoich politycznych celów.

 

Platforma Obywatelska rozpoczęła kampanię wyborczą od zmniejszenia dotacji na partie polityczne. Jest to ewidentne ograniczenie możliwości opozycji przedstawiania swoich argumentów, pomysłów i programu wyborczego. Tymczasem sami korzystają ze swoich rządowych "możliwości", przeciągając do siebie kolejnych polityków. Najlepszym przykładem jest Arłukowicz, za którego funkcję podatnicy muszą płacić grube pieniądze. No, ale dzięki temu Platforma będzie miała silnego kandydata w wyborach w woj. zachodniopomorskim. Teraz na siłę kokietuje się Joannę Kluzik- Rostkowską, oferując jej bardzo wysokie miejsce na liście do sejmu w woj. śląskim.

 

Platforma odczuwając za plecami oddech zbliżających się do nich w sondażach polityków Prawa i Sprawiedliwości, wykonuje dalsze rozpaczliwe ruchy i przyciąga do siebie kolejnych polityków. Mówi się o Rosatim, Grabowskiej i Ciemniak. Wielu z tej plejady rozpoczynało swoją działalność polityczną w PZPR i w PRL-u. Platforma przyjmując do siebie kolejnych lewicowych polityków staje się partią o wyraźnym przeorientowaniu w kierunku lewej strony sceny politycznej. To jakaś dziwna hybryda. Z jednej strony Platforma opowiada się za wartościami chrześcijańskim, a z drugiej przyciąga ludzi o światopoglądzie sprzecznym z katolicka wiarę. Z jednej strony jest liberalna gospodarczo, a z drugiej zbliża się do osób, które opowiadają się za państwem socjalnym. Jaka w końcu jest Platforma tego chyba nikt nie wie, ale całą pewnością ten sztucznie tworzony „Titanic", zatonie w jesiennych wyborach parlamentarnych.