Marszałek Senatu odwiedził polskie cmentarze wojenne w Kazachstanie i spotkał się z Polonią.

l1eUwmOfZlOY5YVUlAdsc 0531-001Marszałek Senatu Stanisław Karczewski wraz z delegacją, podczas zakończonej 7 maja 2016 r. wizyty oficjalnej w Kazachstanie, odwiedził polskie cmentarze wojenne w Merke i Ługowoje na południu tego kraju, na których spoczywają żołnierze Armii Andersa. Na południu i północy Kazachstanu spotkał się z Polonią. „Ojczyzna to także pamięć i groby i my pamiętamy dlatego tu jesteśmy" – powiedział marszałek na cmentarzu w Merke do zgromadzonych tam Polaków, młodzieży i władz obwodu.

Na tych cmentarzach spoczywają jeńcy wojenni, osoby cywilne, więźniowie sowieckich łagrów, którzy dotarli do Armii Andersa, ale z wycieńczenia i chorób pozostali w kazachskiej ziemi na zawsze.

 

Gubernator obwodu żambulskiego, gdzie znajdują się cmentarze powitał polską delegcję na ziemi, która – jak powiedział - stała sie drugą ojczyzną dla wielu tysięcy Polaków. „Nasz naród, choć sam ubogi dzielił się wówczas z przybyszami ostatnią kromką chleba" – mówił gubernator Kokrekbajew.

 

Marszałek Karczewski powiedział, że delegacja Senatu przyjechała pochylić się nad grobami naszych przodków. "Dziękuję Kazachom za tę ostatnią kromkę chleba, którą dzielili się z naszymi rodakami, za to, że dzięki Kazachom przeżyli , za to, że o nich pamiętacie" – mówił marszałek. S. Karczewski podziękował też za obecność dzieci i młodzieży na tej uroczystości. „Trzeba byśmy przekazywali pamięć o tamtych dramatycznych wydarzeniach następnym pokoleniom, by nie poszły w zapomnienie."

 

Senator Anna Maria Anders, córka generała Andersa powiedziała, że czuje się bardzo wzruszona, że może stać na ziemi, w której spoczywają żołnierze jej ojca. „Nie wszystkim udało się opuścić tę ziemię, ale to ważne byśmy o nich pamiętali i tę pamięć przekazali następnym pokoleniom" – mówiła. Dodała, że pamięć o przeszłości pozwoli nam patrzeć w przyszłość.

Następnie delegacja spotkała się z członkami organizacji polonijnych z Tarazu i Ałmaaty. Marszałek poinformował ich o nowych możliwościach powrotu do kraju, które daje im niedawno uchwalona ustawa o Karcie Polaka, a także o tym, że niebawem zostanie uchwalona nowa ustawa o repatriacji i wszyscy, którzy tego będą chcieli, będą mogli wrócić do kraju. Natomiast tych, którzy zdecydują się pozostać w Kazachstanie, Polska będzie wspierać w zachowaniu kultury, tradycji znajomości języka polskiego.

Polacy z południa Kazachstanu dziękowali marszałkowi i delegacji, za to, że przybyli tak daleko, aby się z nimi spotkać i za dobre nowiny, mówili o kwestii ewentualnego powrotu do kraju. Wskazywali jednak na kłopoty z udowodnieniem polskiego pochodzenia. Tłumaczyli, że zaginęły ich dokumenty, a ich małżonkowie pochodzą z Kazachstanu lub Rosji, zatem prawdopodobnie zostaną na miejscu. Prosili o zwiększenie liczby nauczycieli języka polskiego w Kazachstanie oraz o przyznanie stypendiów młodzieży zainteresowanej studiami w Polsce. Pytali o współmałżonków, którzy nie mają polskich korzeni, jak z nimi będzie, po ewentualnym przyjeździe do Polski. Zyskali zapewnienie, że w przygotowywanej ustawie o repatriacji ta kwestia zostanie uregulowana.l1eUwmOfZlOY5YVUlAdsc 0546

 

Ostatniego dnia pobytu w Kazachstanie polska delegacja przebywała na pólnocy kraju - w Oziernoje i Jasnej Polanie i we wsi Kellerowka - na terenach dotkniętych przez powódź.

Marszałek Senatu Stanisław Karczewski w czasie wizyty w tych miejscowościach zapewnił mieszkające tam osoby polskiego pochodzenia, że Polska jest gotowa na ich przyjęcie. „Serdecznie was zapraszamy" - powiedział.

 

We wsi Kellerowka polska delegacja przekazała pomoc rzeczową miejscowemu przedszkolu, a także podręczniki szkolne, płyty z filmami i muzyką w języku polskim dla Domu Polskiego w Jasnej Polanie.

 

„Serdecznie zapraszam was do Polski, wszyscy jesteście tam oczekiwani" – powiedział marszałek w Oziornoje.

Zapewnił, że wszyscy rodacy z terenów objętych marcową powodzią, niezależnie od tego, czy będą chcieli zostać w Kazachstanie, czy wrócić do Polski, otrzymają z kraju pomoc. Zaznaczył, że są na to zarezerwowane środki.

Według marszałka trudno dziś oszacować liczbę chętnych do powrotu. „To mogą być 3 tysiące, ale jesteśmy przygotowani nawet na 15 tysięcy repatriantów" - wskazał. Pytany, czy jego zdaniem rodacy poradzą sobie z zaadaptowaniem się do życia w Polsce, powiedział, że jest o tym przekonany. „Będą tam mieli pracę, zostanie im też zapewniona pomoc w bieżących sprawach" - dodał. Podkreślił, że Polska będzie wspierać także tych przedstawicieli Polonii, którzy zdecydują się zostać w Kazachstanie. „Oni będą pomostem pomiędzy naszymi krajami" - zaznaczył.

 

l1eUwmOfZlOY5YVUlAdsc 0589Przedstawiciele Polonii z Oziornoje - potomkowie deportowanych z Ukrainy i Polski w 1936 r. Polaków - mówili na spotkaniach, że wahają się, czy wrócić do Polski. Wielu z nich starało się o repatriację kilkanaście lat temu. Teraz mówią, że ich rodziny są w Kazachstanie, ich domy i gospodarstwa. Z wnioskiem o repatriację chce wystąpić część mieszkańców Kellerowki i Donieckoje. Na ich decyzję wpłynęła niedawna powódź.

 

W skład polskiej delegacji wchodzili senatorowie: Janina Sagatowska, Anna Maria Anders, Stanisaw Gogacz, Andrzej Pająk, Ryszard Majer, Waldemar Sługocki, posłanka Barbara Bartuś oraz przedstawiciele ministerstwa spraw wewnętrznych, ministerstwa rozwoju, ministerstwa spraw zagranicznych.

 

 

 

 

 

Źródło/Foto: Senat RP