Jeden radny odwołany, drugi będzie miał kontrolę z Urzędu Skarbowego.

Władze samorządowe Nowego Miasta nad Pilicą postanowiły zaś odwołać z funkcji radnego Stanisława Orzeszka. Powołały się na art. 24f ust. 1 Ustawy o samorządzie gminnym, który mówi, że „Radni nie mogą prowadzić działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy..." W tym przypadku chodzi o składowane na terenie miejskiego targowiska płyty betonowych. Faktem jest, że płyty, które się tam znajdują, nie należą do radnego Orzeszka i nigdy z tego tytułu nie zarobił nawet jednej złotówki. Swoją firmę założył wiele lat wcześniej, zanim został radnym. Dlatego też w żaden sposób wykonywanie tej funkcji nie pomogło mu uzyskiwać preferencyjnych warunków dla prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej. Funkcji radnego nie nadużywał, trudno jest w tym przypadku doszukać się jakichkolwiek patologii. Nie mnie jednak, w myśl zasady „daj mi człowieka, a znajdę na niego paragraf", powiodło się wyeliminowanie radnego opozycyjnego, który był po prostu niewygodny. Nie udało się prawdopodobnie znaleźć „haka" na kolejnego radnego z opozycji, to też dziwnym trafem jego firmę odwiedzi w najbliższym czasie kontrola z Urzędu Skarbowego. To chyba nie przypadek.

 

Mówi się, że cel uświęca środki, tylko że cel musi być społecznie uzasadniony, zgodny z zasadami współżycia społecznego i obowiązującymi normami. Celem nie może być ograniczanie demokracji i bezwzględna walka z opozycją, bo opozycja jest po to, by patrzeć władzy na ręce, po to by budować lepsze standardy naszego życia i rozliczać rządzących. Jest szczególnie ważna w kraju takim jak Polska, gdzie demokracja jest jeszcze młoda i ciągle rozwija się. Nam tym bardziej musi zależeć na silnej i konstruktywnej opozycji, powinniśmy zapewniać jej warunki do działania zamiast bezwzględnie ją niszczyć. Nie po to walczyliśmy z minionym systemem, aby powracać do jego niechlubnych praktyk.