Wywiad z wicemarszałkiem Senatu RP Stanisławem Karczewskim-cz. 3.

Jak układa się Panu współpraca z samorządowcami? Chyba wójtowie czy burmistrzowie nie mogą sobie pozwolić na ignorowanie osoby sprawującej tak ważną funkcję w państwie?

S.K. Oczywiście z większością samorządowców, niezależnie od ich przynależności partyjnej, mam bardzo dobre relacje i utrzymujemy świetne kontakty. Jestem zapraszany na wszelkie uroczystości, ale również na spotkania podczas, których debatujemy o najważniejszych problemach nurtujących samorządy. Są jednak i tacy, którzy w sposób ostentacyjny pomijają wicemarszałka Senatu. Utrzymują jedynie relacje z wybranymi i zapraszają według klucza partyjnego.


Kogoś konkretnego ma Pan Marszałek tutaj na myśli?

S.K. Dotyczy to władz mojej gminy.


A sprawa radnego Stanisława Orzeszka, którego odwołała rada w Nowym Mieście, polityczna? Dlaczego nie zdecydował się ponownie startować?

S.K. Odwołanie radnego Stanisław Orzeszka jest właśnie tym, o czy wcześniej powiedziałem, typowym działaniem mającym niszczyć opozycję, bo radny Orzeszek startował z listy Prawa i Sprawiedliwości. Ze swoją dociekliwością i niewygodnymi pytaniami mógł być dla lokalnych władz po prostu niewygodny. Nie zdecydował się ponownie kandydować, bowiem współpraca z tymi władzami jest zupełnie niemożliwa i podjęliśmy decyzje, by cały wysiłek włożyć w przygotowanie do następnych wyborów. Jesteśmy przekonani, że za dwa lata uda nam się zmienić tą źle funkcjonująca władze lokalną. Mieszkańcy cały czas słyszą o jakiś sukcesach, tylko czy ktoś je odczuwa na własnej skórze? Czy komuś poza osobami z kręgu PSL czy PO żyje się tu lepiej? Miasteczko i gmina mają coraz mniej mieszkańców, młodzi ludzie wyjeżdżają i większość nie myśli o powrocie.