Interwencja posłów PiS przyniosła dobry efekt

Premier Donald Tusk bardzo późno zauważył, że Bartosz Arłukowicz nie wywiązuje się z powierzonych obowiązków i nie nadaję się na funkcję ministra zdrowia. Dopiero podczas konwencji partyjnej PO nakazał opracowanie planu skrócenia kolejek, wyznaczając ministrowi termin do wiosny. Trzeba przyznać, że interwencja posłów Prawa i Sprawiedliwości, spowodowana wnioskiem o wotum nieufności w stosunku do Bartosz Arłukowicza, przyniosła już dobry efekt. Skłoniła ministra i premiera do pracy.

 

Podczas posiedzenia sejmowej komisji zdrowia opiniującej wniosek PiS o wotum nieufności, posłowie PO zachowywali się zaskakująco i dziwnie. Na siłę dążyli do tego, by skrócić debatę i dyskusję. Nie życzyli sobie również, aby zaproszeni goście zabierali głos. Nie byli zadowoleni ani z mojej obecności ani z obecności senatora Bolesława Piechy, byłego wiceministra zdrowia. Minister Arłukowicz zaś, próbował sprowadzić wszystkie problemy opieki zdrowotnej do kolejek. Niektórzy posłowie PO zuchwale mówili nawet, że kolejki nie są złym zjawiskiem i występują na całym świecie. Widać, że nie znają realiów - przecież chorzy muszą stać po kilka godzin w kolejce nawet od 4 rano, a jak się już szczęśliwie zapiszą, czekają wiele miesięcy na wizytę do lekarza specjalisty.


System opieki zdrowotnej wymaga gruntownego przebudowania. Problemem poza kolejkami są: niewystarczająca ilość pieniędzy, dalsze zadłużanie się szpitali, złe wskaźniki zdrowotne, powiększająca się luka pokoleniowa wśród lekarzy i pielęgniarek, brak określonych algorytmów postępowania, zagubienie i błądzenie pacjentów w systemie opieki zdrowotnej. Kolejne to: brak informatyzacji w służbie zdrowia, nieodpowiednie proporcje finansowania poszczególnych segmentów opieki zdrowotnej, zła dostępność do nowoczesnych, innowacyjnych metod diagnostycznych i terapii.

 

Skala zaniechań jest ogromna, dlatego ponownie złożyliśmy wniosek o wotum nieufności wobec ministra zdrowia Bartosz Arłukowicza. Jest to już kolejny, trzeci złożony w tej kadencji.


Wystarczającym uzasadnieniem do odwołania Bartosza Arłukowicza z funkcji ministra zdrowia są wyniki raportów niezależnych organizacji międzynarodowych (np. Health & Society Barometr, Euro Health Consumer Index). W świetle tych raportów polska ochrona zdrowia lokuje się w ogonie krajów europejskich, z wyraźną tendencją pogarszania kolejnych wskaźników zdrowotnych. Złą kondycję stanu opieki zdrowotnej w Polsce potwierdzają również raporty Najwyższej Izby Kontroli.

Minister Arłukowicz, kiedy jeszcze nie był członkiem rządu Donalda Tuska, wielokrotnie krytykował politykę Pani Ewy Kopacz, przedstawiał swoje wizje i plany. Zasiadając na fotelu ministerialnym, swobodnie przejął rolę kontynuatora polityki poprzedniczki, a potrzebna jest zmiana. Na tę zmianę czeka środowisko pracowników ochrony zdrowia i co najważniejsze, oczekują jej również pacjenci.

 

Stanisław Karczewski
wicemarszałek Senatu RP